Culpa in contrahendo, czyli obietnice bez pokrycia

Negocjacje zmierzające do zawarcia umowy

Zawarcie umowy – zwłaszcza w relacjach pomiędzy przedsiębiorcami (b2b) – poprzedzone jest negocjacjami. Panuje powszechne przekonanie, że negocjacje nie wiążą się z żadnymi skutkami prawnymi – mogą zatem być prowadzone z pełną swobodą i dowolnością. Co do zasady pogląd ten jest słuszny – każda ze stron w ramach swobody kontraktowania może niemal bez ograniczeń ustalać ramy przyszłej umowy. Niemal, bowiem swoboda kontraktowania, a tym samym i prowadzenia negocjacji podlega pewnym ograniczeniom. Granicę negocjacji wyznaczają m. in. dobre obyczaje. Strona, która narusza je narusza, musi liczyć się z negatywnymi konsekwencjami.

Skutki składania obietnic bez pokrycia

Powyższa zasada, jakkolwiek może zostać wyprowadzona pośrednio z przepisów ogólnych dot. zobowiązań, została także uregulowana wprost – w art. 72 par. 2 kodeksu cywilnego. Zgodnie z treścią tego przepisu:

Strona, która rozpoczęła lub prowadziła negocjacje z naruszeniem dobrych obyczajów, w szczególności bez zamiaru zawarcia umowy, jest obowiązana do naprawienia szkody, jaką druga strona poniosła przez to, że liczyła na zawarcie umowy.

Artykuł statuuje zatem odpowiedzialność na zasadzie tzw. winy w kontraktowaniu (culpa in contrahendo).

Istotę tego przepisu można zobrazować na poniższym przykładzie.

Firma budowlana (wykonawca) negocjuje z firmą produkcyjną warunki realizacji inwestycji w postaci budowy hali produkcyjnej. Wykonawca przedstawia wycenę i termin realizacji inwestycji, a inwestor akceptuje te warunki. Wykonawca zapewnia inwestora o niezmienności ustalonych warunków i gotowości do przystąpienia do prac. Na skutek tych zapewnień inwestor zleca architektowi przygotowanie projektu budowlanego, a następnie występuje z wnioskiem o udzielenie pozwolenia na budowę. Następnie wykonawca wycofuje się z wcześniejszych ustaleń informując inwestora, że odstępuje od dalszych negocjacji, bez podania ważnej przyczyny. W takiej sytuacji inwestor może dochodzić od wykonawcy żądania zapłaty stosownego odszkodowania.

Jak ustalić wartość szkody?

Co ważne, odszkodowanie jakie przysługuje osobie, która liczyła na zawarcie umowy w ramach negocjacji, ustala się nie w oparciu o to, co strona mogłaby uzyskać, gdyby do zawarcia umowy doszło, lecz na podstawie tego co strona utraciła wskutek tego, że do zawarcia umowy nie doszło.

Odszkodowanie należne na podstawie przepisu art. 72 § 2 k.c. jest odszkodowaniem w ramach tzw. ujemnego interesu umownego. Można zatem domagać się zwrotu nakładów poniesionych w związku z procesem negocjacji. Odszkodowanie nie będzie natomiast obejmować naprawienia szkody wynikającej z faktu, że umowa, która miała być efektem negocjacji, nie doszła do skutku – teza z wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 18 maja 2020 r., sygn. akt: V AGa 121/19.

Tym samym, w opisywanym przykładzie, inwestor oczywiście nie będzie mógł dochodzić od wykonawcy realizacji inwestycji, której dotyczyły rokowania. Szkoda obejmować będzie natomiast nakłady, które inwestor poczynił przygotowując się do realizacji przedsięwzięcia. W tej sytuacji będą to m. in. koszt sporządzenia projektu, czy uzyskania pozwolenia na budowę.

Prowadzenie negocjacji stanowi kluczowy element procesu kontraktowania. Już na tym etapie warto skorzystać ze wsparcia specjalisty. Prawnicy Kancelarii Karbowski Rasiński & Partners posiadają bogate doświadczenie w pośredniczeniu przy zawieraniu umów pomiędzy przedsiębiorcami.

Zachęcamy do kontaktu!

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn