Konwencja CMR a kary umowne

Okres rozkwitu gospodarczego i pogłębienia integracji w ramach UE sprzyja rozwojowi branży transportowej. Coraz więcej firm, które dotychczas działały tylko na rynku krajowym, decyduje się na transport międzynarodowy. Branża ta podlega jednak dość restrykcyjnym regulacjom prawnym, których niestosowanie może narazić przedsiębiorcę na negatywne konsekwencje. W natłoku zleceń, często zdarza się, że aspekty prawne związane z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa transportowego schodzą na dalszy plan.

Uważaj na powszechnie dostępne wzory umów przewozowych

Nagminnym zjawiskiem jest stosowanie przez firmy transportowe wątpliwych jakościowo wzorów umów przewozowych, bądź ogólnych warunków świadczenia usług. Wzory te często zawierają postanowienia nieważne, lub niewywołujące pożądanych skutków prawnych. Zleceniodawcy – jako “silniejsza” strona kontraktu – często narzucają przewoźnikowi skrajnie niekorzystne dla niego przepisy. Powszechną praktyką w branży transportowej jest obwarowanie umowy licznymi karami, których wysokość pozostaje rażąco nieproporcjonalna względem frachtu.

Kara umowna za brak oryginałów dokumentów: listu przewozowego lub faktury

Jest to jedna z najczęściej stosowanych kar umownych. Zleceniodawca zastrzega w zleceniu postanowienie, w myśl którego może on obciążyć przewoźnika karą umowną jeżeli ten nie prześle mu w określonym terminie oryginałów dokumentów. Postanowienie to dotyczy najczęściej listu przewozowego. Za naruszenie takiego postanowienia firmy transportowe zastrzegają dla siebie karę umowną nawet w wysokości 100% umówionego frachtu.

Należy jasno podkreślić, że zapisy umów przewozu przewidujące obowiązek zapłaty kary na wypadek niedostarczenia przez przewoźnika dokumentów są bezwzględnie nieważne. Dzieje się tak, dlatego że postanowienia te są sprzeczne z przepisami Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów (dalej: „Konwencja CMR”). Takie stanowisko przedstawił m. in. Sąd Okręgowy w Łodzi w wyroku z dnia 17 listopada 2017 roku (sygn. akt: XIII Ga 1038/17):

Skoro zatem dla dochodzenia odszkodowania za opóźnienie dostawy konieczne jest wykazanie przez osobę uprawnioną szkody, to taki obowiązek tym bardziej spoczywa na takiej osobie, gdy przedmiotem opóźnienia jest przekazanie dokumentów dokumentujących zrealizowany transport Klauzula stosowana zatem przez powoda, stanowiąca podstawę do potrąceń dokonanych w oświadczeniach z 11 sierpnia 2015 r. i 4 września 2015 r., jest więc sprzeczna z art. 23 ust. 5 w zw. z art. 41 Konwencji CMR, i jako taka nie ma mocy wiążącej i nie mogła stanowić podstawy do wymierzenia pozwanej jakiejkolwiek kary umownej w ustalonym w sprawie stanie faktycznym. 

Ponadto, zastrzeżone sankcje nie wpisują się w kodeksową definicję kary umownej. Na tę kwestię zwrócił z kolei uwagę Sąd Okręgowy w Gdańsku, w wyroku z dnia 29 kwietnia 2019 roku (sygn. akt: XII Ga 1030/18):

(…) w oparciu o przepis art. 483 i art. 484 § 1 k.c. kara umowna należy się wierzycielowi w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. (…) powód wykonał swoje zobowiązanie wynikające z umowy przewozu w całości, a ponadto prawidłowo i w terminie. Stwierdzić zatem należy brak podstaw do obciążenia strony karą umowną, skoro przysługuje ona jedynie na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, a w niniejszej sprawie fakt wykonania umowy jest bezsporny.

Kara umowna za opóźnienie w realizacji przewozu

Przepisy Konwencji CMR regulują także kwestię odpowiedzialności przewoźnika z tytułu opóźnienia w realizacji dostawy. Oznacza to, że niedopuszczalne jest kształtowanie postanowień umowy w tym zakresie w sposób dowolny. Zgodnie z art. 23 ust. 5 Konwencji CMR odszkodowanie z tytułu opóźnienia nie może przekraczać wysokości frachtu. Co więcej, zleceniodawca (lub inna osoba uprawniona) musi wykazać, że w związku z opóźnieniem rzeczywiście poniosła szkodę.

Postanowienie przewidujące karę umowną w wysokości przewyższającej fracht będzie zatem nieważne. Z kolei kara umowna do wysokości frachtu może być uznana za bezskuteczną jeżeli uprawniony nie wykaże szkody.

Kara umowna za nieprzystąpienie do przewozu.

Nieco inaczej wygląda sytuacja jeżeli do realizacji przewozu w ogóle nie dojdzie – z przyczyn leżących po stronie przewoźnika. W takich okolicznościach zastosowanie znajdują zasady ogólne wynikające z przepisów kodeksu cywilnego. Tym samym dopuszczalne jest zastrzeżenie w umowie kary na wypadek niewykonania umowy. Taka kara – w teorii – może nawet przekraczać wysokość frachtu. W praktyce jednak, kara umowna nie może być nadmiernie wygórowana. Przewoźnikowi przysługuje zarzut miarkowania kary umownej. Tym samym, jeśli zleceniodawca nie poniósł szkody kara umowna może zostać zneutralizowana w znacznej części, a nawet całkowicie zniwelowana. Zgodnie z tezą zawartą w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 2018 r., sygn. akt: IV CSK 491/17:

Rażące wygórowanie kary należy ważyć mając na uwadze stosunek pomiędzy wysokością kary a wysokością zobowiązania głównego, jak też długotrwałość, dolegliwość, istotność i konsekwencje naruszenia przez dłużnika obowiązków umownych.

Kara umowna za naruszenie zakazu konkurencji

Wzory umów przewozowych często zawierają nieporadnie skonstruowaną klauzulę statuującą zakaz konkurencji.

Przykład:

Zleceniobiorca jest bezwzględnie zobowiązany jest do zachowania neutralności wobec klientów Zleceniodawcy, pod rygorem zapłaty kary umownej w wysokości 100.000 Euro.

Tak skonstruowane postanowienie będzie bezwzględnie nieważne. Tego rodzaju zakaz sformułowany jest w sposób zbyt ogólny, przez co narusza zasadę swobody umów, bowiem ogranicza zleceniobiorcy dostęp do rynku. Brak stosownego ekwiwalentu z tytułu przestrzegania może być z kolei postrzegany jako naruszenie zasad współżycia społecznego. Na kwestię ograniczenia dostępu do rynku zwrócił uwagę Sąd Okręgowy w Gliwicach w wyroku z dnia 24 czerwca 2014 r. (sygn. akt: X Ga 96/14):

Zawarty w zleceniu transportowym zapis o karze umownej należy uznać, za nieważny ponieważ, zapis ten ostatecznie ograniczał zasadę swobody prowadzenia działalności gospodarczej i nakładał na powoda ograniczenia w prowadzonej przez niego działalności w istocie nie przewidując z tego tytułu dla niego żadnego wynagrodzenia. Nie jest sporne, że kara umowna stanowi zabezpieczenie należytego wykonania zobowiązania. W niniejszej sprawie nie zabezpieczała pozwanego przed niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem przez powoda umowy przewozu. Strony nie łączyła żadna umowa o stałej współpracy, z której mógłby wynikać zakaz konkurencji. 

Masz wątpliwości co do skuteczności postanowień umowy – skontaktuj się z nami!

Kancelaria Karbowski Rasiński & Partners z powodzeniem reprezentuje przedsiębiorców z branży transportowej w sporach powstałych na tle realizacji przewozów międzynarodowego. Zapraszamy do kontaktu.

Adwokat Bartosz Karbowski

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn