Mimo licznych orzeczeń sądów, w Polsce wciąż powszechną praktyką pozostaje zawieranie umów o dzieło, które takowymi są jedynie z nazwy. W ten sposób zleceniodawcy, czy – co gorsza – pracodawcy próbują obejść przepisy i uniknąć dodatkowych obowiązków.
Istota umowy o dzieło
Zgodnie z definicją kodeksową przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty umówionego wynagrodzenia. Samo dzieło przez przedstawicieli doktryny definiowane jest jako określony rezultat w postaci materialnej lub niematerialnej. Dziełem nie będzie jednak każdy rezultat – np. osiągnięty w skutek czynności powtarzających się, zmierzających do realizacji większego przedsięwzięcia. W ujęciu kodeksowym efekt wykonanej pracy będzie dziełem jeżeli stanowi samodzielny materialny bądź niematerialny byt, a nie tylko etap większej realizacji (por. W. Wyrzykowski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz. Tom IV. Zobowiązania. Część szczególna (art. 535-764(9)), red. M. Fras, M. Habdas, WKP 2018, art. 627).
Prace produkcyjne, montażowe, czy instalacyjne nie stanowią umowy o dzieło
Z opisaną na wstępie praktyką zawierania pozornych umów o dzieło mamy często do czynienia w odniesieniu do umów, których przedmiotem są wszelkiego rodzaju prace produkcyjne, czy też „okołobudowlane”, tj. montażowe, czy instalacyjne. W istocie prace te wykonywane są z reguły w systemie pracy ciągłej, w zorganizowanym środowisku produkcyjnym, a na ich realizację składa się szereg powtarzalnych czynności. Efekt takich prac zwykle stanowi element realizacji większego przedsięwzięcia – nie posiada zatem przymiotu samodzielnego bytu materialnego.
Na powyższą kwestię zwrócił uwagę m. in. Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 27 kwietnia 2017 r. (sygn. akt: III AUa 472/16), prezentując następujący pogląd:
Szereg powtarzalnych czynności, nawet gdy prowadzi do wymiernego efektu, nie może być rozumiany jako jednorazowy rezultat i kwalifikowany jako realizacja umowy o dzieło. Przedmiotem umowy o dzieło nie może być bowiem osiąganie kolejnych, bieżąco wyznaczanych rezultatów. Tego rodzaju czynności są natomiast charakterystyczne dla umowy zlecenia, którą definiuje obowiązek starannego działania – starannego i cyklicznego wykonywania umówionych czynności.
Powyższe stanowisko zostało w pełni zaaprobowane w orzecznictwie. W świetle powyższego należy jednoznacznie stwierdzić, że wszelkie prace o powtarzalnym charakterze, będące etapem (elementem realizacji) inwestycji, w tym prace budowlane, ciesielskie, montażowe, zbrojeniowe, porządkowe, administracyjne lub organizacyjne – nie stanowią przedmiotu umowy o dzieło.
Przedmiotem umowy o dzieło nie może być bowiem osiąganie kolejnych, bieżąco wyznaczonych rezultatów (np. rozbiórka ścianek działowych, przygotowanie i montaż zbrojenia, układanie betonu w fundamentach, niwelacja terenu pod zasiew trawy, przygotowanie terenu pod zasiew trawy, spawanie i montaż słupków zabezpieczających i barierek na podjazdach dla niepełnosprawnych) – Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 22 kwietnia 2021, sygn. akt: III AUa 186/21.
Tego rodzaju prace realizowane są zwykle w ramach umowy o świadczenie usług – do której zastosowanie znajdują odpowiednio przepisy dotyczące umowy zlecenia. W niektórych przypadkach możemy mieć nawet do czynienia ze stosunkiem pracy.
Konsekwencje dla „zamawiającego”
W pierwszej kolejności należy wskazać, że zawarcie umowy o dzieło jest korzystne dla „zamawiającego”, w tym zakresie, że nie rodzi po jego stronie obowiązku objęcia wykonawcy obowiązkowym ubezpieczeniem. Umowy o dzieło są bowiem „nieoskładkowane”. Inaczej jest w przypadku umów zlecenia, w ramach których zleceniobiorcy podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu. Obowiązek uiszczenia stosownych składek spoczywa w takiej sytuacji na zleceniodawcy.
Do ujawnienia nieprawidłowości związanych z pozornością zawartych umów „o dzieło” dochodzi najczęściej w toku kontroli przeprowadzonej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. O taką kontrolę nietrudno, bowiem od 1 stycznia 2021 roku każdą umowę o dzieło należy zgłosić do ZUS. Jeżeli w trakcie kontroli okaże się, że zawarta umowa w istocie nie stanowi umowy o dzieło, lecz umowę o świadczenie usług ZUS wyda decyzję stwierdzającą, że wykonawca, jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresach. W decyzji tej ZUS dodatkowo szczegółowo ustali i podstawę wymiaru składek.
Podsumowując, zawarcie umowy o dzieło, która nie podlega pod reżim obowiązkowych ubezpieczeń społecznych stanowi kuszącą opcję dla zamawiającego. Jeśli jednak pod pozorem takiej umowy chcemy ukryć stosunek pracy lub czynności, które stanowią element umowy o świadczenie usług – konsekwencje mogą okazać się dla nas dotkliwe.
Eksperci z Kancelarii Karbowski Rasiński & Partners posiadają doświadczenie w ochronie interesów osób objętych pozornymi umowami o dzieło. Zapraszamy do kontaktu.