Klauzula hardship jako alternatywa dla siły wyższej w dobie pandemii

W obecnych czasach epidemii koronawirusa, na gruncie prawa kontraktowego powszechnie znane jest pojęcie siły wyższej. Termin ten stosowany jest jednak nieco na wyrost – nierzadko przeceniamy znaczenie tej instytucji.

Siła wyższa – istota i skutki

Zgodnie z ogólnymi zasadami prawa umów kontrahent nie ponosi odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy, jeżeli nastąpiło ono w wyniku zdarzenia, za które kontrahent nie ponosi odpowiedzialności. W myśl utrwalonego w orzecznictwie poglądu za siłę wyższą jest uznawane wyłącznie zdarzenie charakteryzujące się trzema następującymi cechami: zewnętrznością, niemożliwością jego przewidzenia oraz niemożliwością zapobieżenia jego skutkom.

Oprócz powyższej zasady ogólnej ustawodawca wprowadził w art. 3571 kodeksu cywilnego tzw. klauzulę nadzwyczajnej zmiany okoliczności. Zgodnie z treścią tego przepisu w przypadku nadzwyczajnej zmiany stosunków skutkującej nadmiernymi trudnościami przy wykonywaniu umowy sąd może zgodnie z zasadami współżycia społecznego oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Nie ulega wątpliwości, że zjawisko epidemii wpisuje się w definicję siły wyższej. Należy jednak podkreślić, że zarówno kodeksowe regulacje dotyczące nadzwyczajnej zmiany stosunków, czy też wprowadzenie do umowy ogólnej klauzuli dotyczącej siły wyższej, nie zawsze zabezpieczy interesy stron umowy. Znacznie bardziej praktyczny wymiar ma klauzula hardship.

Klauzula hardship

Klauzula hardship dotyczy nadmiernej uciążliwości przy wykonywaniu kontraktu. Jest to instytucja znana i powszechnie stosowana w międzynarodowych kontraktach handlowych. Jej celem jest dostosowanie umowy do nowych, nieprzewidzianych wcześniej okoliczności. W przeciwieństwie zatem do siły wyższej, klauzula hardship wprowadza konkretne rozwiązania w przypadku wystąpienia niespodziewanych zdarzeń stanowiących przeszkodę dla wykonania umowy. O ile zatem klauzula siły wyższej z reguły wprowadza ogólne mechanizmy zwalniające z odpowiedzialności, tak postanowienia w zakresie hardship odpowiednio modyfikują umowę, umożliwiając jej wykonanie mimo znaczących utrudnień.

W dobie pandemii klauzula hardship może okazać się bardzo przydatnym narzędziem dla przedsiębiorcy. Jak powszechnie wiadomo, liczne odgórnie narzucone ograniczenia w istotny sposób wpływają na należyte wykonywanie umów. Klauzula siły wyższej w ograniczonym stopniu zapewnia ochronę interesu gospodarczego stron. Wystąpienie zjawiska o charakterze siły wyższej (jakim niewątpliwie jest epidemia wirusa SARS-CoV-2) z reguły powoduje zawieszenie wykonania umowy do czasu ustania przeszkody. Takie rozwiązanie może być gospodarczo niekorzystne nawet dla obu stron umowy. Często bowiem możliwe jest wykonanie zobowiązania w inny, niż przewidziany pierwotnie sposób, tak aby jego cel został spełniony i obie strony uzyskały z tego korzyść. Taka sytuacja dotyczy np. firm zajmujących się organizowaniem konferencji, czy szkoleń. W umowach, których przedmiotem jest organizacja jednego z tych przedsięwzięć często warto zastosować klauzulę hardship. I tak na przykład można ustalić, że w przypadku wystąpienia niespodziewanych przeszkód, konferencja (czy też kurs lub szkolenie) zostanie przeprowadzony zdalnie, w formie wideokonferencji. W ten sposób cel umowy z reguły zostanie spełniony bez nadmiernych uciążliwości dla stron.

Podsumowanie

Aby należycie zabezpieczyć swoje interesy, przedsiębiorca powinien poświęcić swoją uwagę właściwemu skonstruowaniu postanowień umowy, unikając bezgranicznego polegania na gotowych rozwiązaniach wprowadzonych przez ustawodawcę. Odpowiednie skonstruowanie i wprowadzenie do umowy klauzuli hardship leży w interesie obu stron kontraktu, bowiem pozwoli na osiągnięcie celu umowy.

 

Autor:

Adwokat Bartosz Karbowski

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn